Do tego trzeba dorosnąć – przemyślenia
Mam to, wiem że to mam! A najlepiej pisze mi się w podróży, gdy jestem gdzieś gdzie zwykle nie bywam. Gdy obserwuję nieznanych ludzi i nieznane kobiety, albo stare małżeństwa – słucham o czym rozmawiają, o czym gwarzą. A nudne są te ich rozmowy jak flaki z olejem. Opowiadają o jakichś zupach, o zakupach, o promocjach w sklepach. Aż czasem się słuchać nie chce. Nie wiem czy jestem stary czy młody, ale najlepiej rozmawia mi się z młodymi. Bo interesuje ich wszystko co drzemie w sercu, co jest naładowane marzeniami, inspiracjami, nadzieją – czymś co nie jest w żaden sposób przeszyte strachem i końcem czegoś. Młodzi mają wszystko gdzieś. Nie interesuje ich emerytura, promocje w sklepach, czy wizyty u lekarzy albo w aptekach. Chcą po prostu żyć i cieszyć się życiem.
*******************************************************************************
Z widokiem na lotnisko po lunchu. Wjechałem windą na trzecie piętro. W biurze pustki. Jakieś niedobitki tylko, które postanowiły pracować tu, w dużej czystej przestrzeni jasnego strumienia światła. W miejscu, gdzie każdy jako tako się ubiera i wygląda. Choć na kobiety tutaj w większości nie zwracam uwagi. Bo i nie ma na co. Nawet prezenterka od pogody – pogodynka – bardzo schludna, ale to wszystko. Wracając z lunchu na który poszedłem sam i nikogo w miejscu posiłku też nie zastałem, zwróciłem jedynie uwagę na kasjerkę. Wychodziła za mną z kubkiem kawy na wynos. Chwilę potem usiadła i odpaliła papierosa – krótka przerwa. Chyba to taki zwyczaj że panie – młode kasjerki – w czasie przerwy piją kawę i palą papierosa. Jest to jakaś forma przyjemności, choć dla mnie kawa jest obecnie jedyną przyjemnością. Pomyślałem że do niej zagadam, że się odezwę, że poznam sytuację irlandzkiego świata kasjerek. Poszedłem jednak swoją drogą, obracając się tylko kilka razy z ciekawości.
********************************************************************************
A teraz nade mną szumi klimatyzacja, z prawej strony widok na jakieś nieduże góry i terminal drugi lotniska. Pogoda jest przyjazna, przyjemna, akceptowalna. Samolot się opóźnia ale to nie szkodzi. Siedzę sobie i jest ok. Kawa była, sałatki były, sok był. Nawet dobrze. Ludzie zapatrzeni w telefony ale nie oceniam – sam siedzę zbyt długo i z nudów sprawdzam
wszystko co można po kilka razy na minutę. Nie, to nie jest uzależnienie, po prostu czasem nie mam innego lepszego zajęcia. Czasem wole zająć się czymś innym niż telefonem, ale jestem wtedy gdzie indziej – chodzę, biegam, spaceruję lub zbieram grzyby. Wszystko mogę, wszystko chcę. Teraz tylko nie mam ani książki ani gazety. Kupiłem ostatnio książkę – Charlesa Bukowskiego. Właściwie wiersze. I chyba dlatego ją przeczytałem. Mało było słów, za to dużo myśli.
*******************************************************************************
Najlepsze są krótkie myśli, krótkie wpisy, krótkie posty – takie ostre, zwinne jak kocur, śmiałe i nietuzinkowe, pełne arogancji i buty. Ale też uznawane za interesujące, a potem szanowane. Wtrącają się nie pytane w poukładany schemat myślowy, popychają jedna na drugą i tworzy się nieład, bijatyka jak amerykańskim Saloonie. Jest za to przynajmniej ciekawie. Szkód
widocznych nie ma. Myśli można na powrót poukładać, te słabsze i nie proszone szybko z głowy umykają.
*******************************************************************************
Nauczyłem się wykonywać rzeczy powoli. Nie z uwagi na to że jestem leniwy albo czegoś mi brakuje. Wykonując rzeczy wolniej, mniej się stresuje, bardziej o wszystkim pamiętam. Często mi się zdarza, zwłaszcza na lotniskach, że włożę gdzieś bilet i telefon, (o portfelu nie wspominając,) a potem szukam w ostatniej chwili myśląc, że zgubiłem albo ktoś ukradł. Dlatego teraz, od jakiegoś czasu, wykonuję wszystko wolniej. Na samolot wychodzę wcześniej – tak wcześnie, abym mógł ze spokojem pomylić się z
pięć razy i zrobić coś od początku, napić się kawy i pomyśleć o życiu. Czasy pośpiechu minęły już bezpowrotnie. Teraz będę robił rzeczy wolniej.
*****************************************************************************
Typ urody kobiecej która przyciąga moją uwagę to blondynka z niebieskimi oczami, szczupła i pełna kobiecego wdzięku. Są też inne piękne typy. Ten tylko, skłania mnie najczęściej do tego, że się do takiej odezwę, zapytam o cokolwiek, uśmiechnę się i sobie pójdę. Prawdziwy ze mnie bohater.
*******************************************************************************
Zauważyłem że ludzie często kierują się takim kolektywnym strachem – jak jeden wstanie bo coś zauważy, to inni patrzą na niego i też wstają. Jak jeden przed czymś ucieka, to inni pytają dlaczego i niemal w tym samym momencie biorą nogi za pas. Jak stoją w kolejce, to kolejka się wydłuża. Bo każdy myśli że czegoś zabraknie. Też się na to łapie. Wiem jak to działa. Ostatnio jednak, coraz częściej, wykonuję odwrót – czekam aż tłumy przeminą. A od ponad roku coś tworzę – systematycznie i z postępami. Wypada napisać że jestem z tego dumny. Jestem.

Ostatnie wpisy
- Nigdy nie mów ,, nigdy”.
- Wydaje mi się, że mimo wszystko, jako społeczeństwo, zabrnęliśmy trochę za daleko.
- Dzieciństwo czy Dorosłość? Dla mnie oczywistym wyborem jest dorosłość. Argumentów mam kilka.
- O mężczyźnie
- Bohaterowie
Skomentuj post