O człowieku ze stali

O człowieku ze stali

W chacie siedzę. Siekierę ostrzę. Ogień z kominka ogrzewa mnie swoim ciepłem. Zupełnie jak czuła kochanka, która swym wyuzdanym pocałunkiem, chce doprowadzić mnie do wrzenia. Dobrze mi z tym, zapamiętuję tamto uczucie.

Pies,  który śpi tam gdzieś obok, nie zwraca na mnie uwagi. Burek, to nawet na kota nie spojrzy. A tamten,  szukając sobie miejsca,  mruczy mi pod nogami niezdecydowany.

Twarz porasta mi niekontrolowany zarost.  Materiał dla barbera idealny, bo bez żadnej przycinki – zupełnie jak te sosny samosiejki, co szybko i w każdej wolnej przestrzeni, znajdują sobie miejsce do życia. I pewnie bym dzieci straszył.

A codziennie o poranku, idę się kąpać w nurt lodowatego górskiego strumienia. Że aż kości z zimna trzeszczą.  I  gdy wchodzę w toń wodną, drę się w niebogłosy – okrzyk życia! I pewnie śpiące niedźwiedzie budzę. (Wybaczcie!) I gdy ten pierwszy szok przemija, stoję potem w wodzie,  nagi i szczęśliwy.

Gdzieś tam wokół mnie, pokonują nurt pstrągi i lipienie. A na czubkach gór, widzę białe połacie śniegu, na horyzoncie jedynie zieleń lasów . Gdy zamknę oczy, w nozdrzach czuje powiew pachnącego żywicą i mchem wiatru. Świat jest prosty, świat jest oczywisty, świat jest dobry.

Ostatnie wpisy

1 Komentarz

  • Phone reverse search Opublikowano 11/02/2023 20:15

    This is precisely what I was hunting for; thanks for sharing with us this data.

Skomentuj post

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola zostały oznaczone *