Przesilenie (letnie)
Przesilenie jest etapem mojego życia który napotykam co najmniej kilka razy w roku. I wtedy, stety lub niestety, dochodzi do przełomów.
Kilka dni w roku, mam po prostu coś takiego, że ,,ekstremum”. Nie potrafię wtedy normalnie funkcjonować. To znaczy tak jak inni – że siłownia, dieta, pies na spacer, planowanie. No rozpierd**** mnie coś od środka, od zewnątrz, z innych wymiarów mnie coś atakuje. Nie ma litości! W mieszkaniu pojawia się automatycznie piękny burdel, którego najlepszy malarz światowej klasy by nie wymyślił.
Trwożę się i zatrważam. Ale nic nie zrobię. Choćbym skakał w górę z gniewu, wymachiwał siekierą, moje krzyki i złość są niczemu i nikomu niepotrzebne. Dlatego znów podnoszę się z ziemi, z kolan, czy jakoś tak – i idę. Idę naprzód.
Wywróciłem wiele rzeczy do góry nogami. Nie, nie chciałem tego. Tak po prostu się stało.

Skomentuj post